W związku z tym, że moje różyczki Wam się podobają postanowiłam pokazać jak powstają :)
Na początku proszę o wyrozumiałość, bo zawsze robię kwiatki na raty (w wolnej chwili, przeważnie późnym wieczorem) więc zdjęcia są jakie są ;)
Do kwiatków wykorzystuję brystol (ok 160g) zakupiony w zwykłym sklepie papierniczym w dużych arkuszach (często takie kupowałam Mikołajowi do przedszkola)
Wycinam kwiatuszki dziurkaczem (wielkość wyciętego kwiatka 2,5cm)
Psikam wodą i gniotę każdy kwiatek osobno, następnie rozwijam kwiatki i zostawiam do wyschnięcia.
Zawijam każdy płatek kwiatka na patyku do szaszłyka i sklejam.
Pierwszy kwiatek smaruję klejem i zawijam w pączek :) tak właśnie powstaje środek różyczki.
Kiedy pączek przeschnie (inaczej będzie się rozwijał) przyklejam go do kolejnego kwiatka i następnego, nakładając klej już tylko na środek kwiatka (do każdej różyczki używam 3 kwiatków). Trzeba tylko pamiętać, aby płatki były ustawiane naprzemiennie inaczej powstaną brzydkie prześwity. Ściskam elementy do środka i zostawiam do wyschnięcia. Później pozostaje tylko płatki wywinąć na zewnątrz, można robić to też patykiem, ale znacznie łatwiej robi się to takimi malutkimi kombinerkami (np. znalezionymi w warsztacie taty ;)
Na zdjęciu widać, jak wyglądają poszczególne etapy.
Na poniższym zdjęciu chciałam Wam pokazać różyczki, w których pominęłam pryskanie wodą i gniecenie (to te białe i ecru). Szczerze to mniej mi się podobają, są mniej naturalne :)
Jeżeli macie jakieś pytania, to śmiało ;)
Super kursik. Wielkie dzięki:)
OdpowiedzUsuńdzisiaj próbuję zrobić różyczkę bez użycia dziurkacza ... :)zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
Usuńcudowny kursik:), piękne różyczki!
OdpowiedzUsuńJa robię różyczki z tego samego dziurkacza, a po sklejeniu płatki wywijam za pomocą igły do quillingu :) Masz rację,te spryskane wodą wyglądają naturalniej, a przez to piękniej :)
OdpowiedzUsuńfajny kursik :)
OdpowiedzUsuńwow cudowne kwiatki i jaka imponująca ilość:) małe cudeńka:)
OdpowiedzUsuńprześliczne kwiatki :) będę musiała też spróbować zrobić :) nie mam tego dziurkacza, ale może wyjdzie wykrojnikiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kursik... - muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie :)
Ale ich naprodukowałaś! super
OdpowiedzUsuńAle armia! Palce Cię musiały boleć :)
OdpowiedzUsuń